Zdawać by się mogło, że wybór kominka do wosku nie powinien sprawiać większych problemów. Najważniejsze przecież żeby miał czaszę, do której wrzucimy wosk i miejsce na podgrzewacz. Jednak moje doświadczenia sprawiły, że chciałabym Was wyprowadzić z tego błędu. Kominek kominkowi nierówny Gdy zaczynałam swoją przygodę z paleniem wosków zapachowych, udałam się do sklepu typu “Wszystko po 5zł” i zakupiłam pierwszy z brzegu kominek. Wróciłam do domu i odpaliłam swój pierwszy w życiu wosk. Jakie było moje zdziwienie, gdy wosk, który rzekomo miał mieć piękny i intensywny zapach, tak na prawdę go nie miał. Wyczuwałam jedynie zapach spalenizny. Gdy próbowałam przenieść wosk, to poparzyłam sobie palce, a nad tealightem zrobił się osad z sadzy. Stwierdziłam, że coś jest nie tak i zakupiłam kominek na wosk od producenta. Po odpaleniu wosku w mieszkaniu rozniósł się cudowny aromat. I już wiedziałam, że wina była po stronie wcześniejszego kominka. Nowy kominek nie parzył moich…